Relacja autorstwa Andrzeja Kołeckiego:
„Stwórca
każąc człowiekowi jeść, aby mógł żyć, na zachętę dał mu apetyt, a za nagrodę –
przyjemność” tak
pisał Anthelme Brillat-Savarin i trzeba przyznać, że wiedział co pisze.
Spotkanie sobotnie w „Winnicy Katarzyna” u pana Macieja Tadeusza na rogatkach
Grodziska Wielkopolskiego to sama PRZYJEMNOŚĆ. Począwszy od kosztowania win
produkcji przemiłego gospodarza i innych trunków.
Były również specjały
niedostępne na co dzień dla zwykłego śmiertelnika, jak rozpływająca się w
ustach pieczona jagnięcina, jak i koźlina, na pewno zdrowa i nie grożąca dużym
przyrostem wagi.
Do tego nie licząc win zmienianych co chwilę, chleb, niby zwyczajny,
a pyszny i pachnący, doskonały w formie i treści. I chyba w trosce, czy na
pewno żołądki gości są napełnione, wspaniale upieczona i doprawiona, znana
najbardziej z dnia codziennego wieprzowina. Naturalnie nie zabrakło pysznego
placka, na który również się skusiłem. Mam nadzieję, że popity kieliszkiem
miodu nie przysporzył mi kalorii.
I znowu, aż się prosi by zacytować
wymienionego wyżej Anthelme Brillat-Savarin’a „Rozkosze stołu są przywilejem każdego wieku, każdej kondycji, każdego
kraju, każdego dnia; mogą być w zgodzie z wszelką przyjemnością i one na
ostatek są nam pociechą po utracie innych”
Na koniec, życzyłbym sobie, żeby tak miłe chwile, trwały i trwały
wiecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz