niedziela, 15 lutego 2015

Relacja ze spotkania "Bałtyk na poznańskim talerzu"



Relacja Teresy Porankiewicz-Bartkowiak:

Po ostatnim, grudniowym spotkaniu Slowfoodu i moich opowieściach
o nim, mąż zapragnął mi towarzyszyć i poznać kulinarnych pasjonatów.
Na "Spotkanie z Bałtykiem na talerzu" czekaliśmy więc z wytęsknieniem.
9 lutego udaliśmy się do Gdyńskiej Tawerny, gdzie już od wejścia powitał
nas serdecznie Marek Gąsiorowski, a za nim kolejne znane i nieznane
nam osoby, a każda z nich pogodna i życzliwa.


Lokal miał klimatyczny nastrój z elementami morskimi, a w powietrzu
aromat ryb przeplatał się z intensywną wonią...alkoholu. Była to
zagadkowa kombinacja, która znalazła szybko swoje wyjaśnienie, kiedy
do przystawek rybnych podano destylat z czarnej porzeczki. Pierwsze
kęsy błyskawicznie rozwiązały biesiadnikom języki. Posypały się
opowieści o tematyce rybnej, naszpikowane wartościowymi informacjami.



Jedząc zupę rybną dowiedzieliśmy się jak ją przyrządzać,
tak aby smak ryb był jedynie nutą, pośród smaków warzyw. Tajnikiem tej
potrawy jest esencjonalny wywar warzywny, na bazie którego sporządza
się zupę. Tak przygotowane danie jest doskonałe dla dzieci i osób nie
przepadających za rybami. Współczesna tendencja zdrowej  kuchni
domowej proponuje, żeby na obiad zamiast dań opartych o mięsa
czerwone, przygotowywać dania oparte o ryby i warzywa. Mięso ryb
zawiera kwasy omega 3 oraz witaminy, które działają bardzo korzystnie
na organizm ludzki. Poznanie nowych sposobów przygotowywania potraw
rybnych z pewnością wspomoże nas we wprowadzaniu zmian w domowym menu.


 


Na naszych talerzach pojawił się smażony śledź, który uzyskał wysokie
noty smakowe. Wraz ze zmianą dań, zmieniały się tematy dyskusji.
Mało kto z nas wie, że nasi przodkowie gustowali w potrawach z ryb
i  dziczyzny, wołowinę czy wieprzowinę spożywając z rzadka. Wątek ryb
w kuchni staropolskiej przywiódł nas w wyobraźni do wspaniałego w smaku
wigilijnego sosu szarego, podawanego do karpia, przyprawionego
bakaliami, piernikiem i cytryną. Na taki sos istnieje w polskiej
kuchni wiele różnych przepisów. Wspomnieliśmy przy okazji znane stare
powiedzenia gospodyń "Karp jest dobry od głowy, a szczupak od ogona".
Takie powiedzenia przekazywały kulinarne sekrety i mądrości,
w przypadku karpia i szczupaka mające swoje uzasadnienie w soczystości
mięsa.



Przechodząc do kolejnej degustacji, tym razem smażonego sandacza
o delikatnym aromacie, w dyskusji ujawnione zostały sekrety wędzonego
węgorza. Otóż węgorze mają smak niezwykły, jeśli przed wędzeniem
zdejmie się z nich skórę, wypatroszy i natrze przyprawami, a później
na powrót nałoży skórę i dopiero tak przygotowane uwędzi.



Przy okazji
konsumpcji flądry poznaliśmy od naszych współbiesiadników tajniki
przyrządzania doskonałych w smaku ryb smażonych. Do smażenia należy
przygotować rybę w panierce wyłącznie z mąki. Tak przygotowane ryby
smaży się na zwykłej patelni, bowiem smażenie na głębokim oleju
powoduje utratę walorów smakowych i zapachowych.




Przemiły wieczór, pełen rozmów i smaków zwieńczony został kuchem,
czyli tradycyjnym kaszubskim ciastem drożdżowym z owocami i kruszonką.



Wychodząc zabieraliśmy ze sobą nie tylko ulotne wspomnienia i miłe
wypełnienie żołądka, ale również informacje, które możemy zastosować
w domowej kuchni. Z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie. 

Do zobaczenia!